Dzis nadszedl dzien pieczenia pierniczkow;)przepis,skladniki troche balaganu i manufaktura ruszyla pelna parą....tak sie rozkrecilam,ze chyba z 10 blach mi wyszlo:)ksztaltow moze nie maja za cudnych,ale mam nadzieje nadrobic zdobieniem-w planach na jutro,zeby sie zbytnio nie nudzic,hehehe
W kazdym razie upieczone,w domu pachnie swietami....:)
o kurde ale narobiłas tych ciastek :D mogłabyś podać przepis? ja nie mam sprawdzonego, dobrego :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Monika :)
Hehe,dzieki rozkrecilam sie w trakcie:) przepis podaje:
OdpowiedzUsuń550 g maki najlepiej tortowej
300 g miodu
100 g cukru pudru
1jajko
2 lyzeczki sody oczyszczonej
120 g masla
przyprawa do piernika korzenna 40-50g,opcjonalnie troche kakao( jak chcesz ciemniejsze)
Wszystko mieszam w misce,podgrzewam maslo i miod,zeby lepiej sie ugniatalo.pozniej wsadzam na chwilke do zamrazarnika,wyciagam i walkuje na rozsypanej mące.
Smacznego:) mam nadzieje,ze Ci wyjda;)
wygladaja pysznie :))
OdpowiedzUsuńdziękuję za przepis :*** ide ogarnąć po śniadaniu i biorę się do pracy piernikowej :D :D :D
OdpowiedzUsuńO ja pierniczę!:))) Ale apetyczne i piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam