Witam w Nowym Roku!
U nas porządki ... takie maksymalne! Co prawda nie przyłączyłam się do Planów Minimalistki ale po swojemu próbuje zrealizować podobne założenia. Z racji ze od tygonia młody ma ospę i siedzimy w domu to trzeba było znalesc sobie zajęcie..
Założenia :
1.porządek
2.nie ma "przyda się " -wszystkie takie przedmioty zrobiły wylot
3.ubite, złamane czy uszkodzone -jak się da naprawić -jak nie wylot ;)
4.zostawiam minimalnie-po co mi 5 takich samych przedmiotów (oczywiecie mowa tu nie o talerzach ; )
Na pierwszy ogień poszły szafy -oj działo się!
Następnie komody i przyszedł czas na kuchnię!
Kiedyś w komórce babci wynalazlam stare weki . Idelanie sie sprawdziły jako pojemniki na płatki ,cukier czy inne .
Uroczo tez wyglądają :)
Ogólnie bilans na plus -odnalazły się rzeczy zapomniane i poszukiwane . Starocie i defekty znalazły się w koszu a ja czuję się lżejsza :)
Tez tak macie ze po wielkich porządkach czujecie ulgę?
Buzki :)
Gratuluję! :-) Nie ma to jak zacząć nowy rok od wielkich porządków :-) U mnie odgracania już nie ma (nie ma z czego odgracać), ale zawsze lepiej się czuję, gdy polatam sobie ze szmatą ;-) To uczucie dobrze wykonanej roboty i czystej przestrzeni wokół jest bardzo przyjemne! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń